
Smutne ale prawdziwe. Czasem tacy jesteśmy. Chcemy mieć wpływ na rzeczy, na które wpływu żadnego nie mamy. Chcemy mieć wpływ na ludzi, na których tylko Pan BÓG może wpłynąć. I Pan Bóg specjalnie daje nam "trudnych ludzi". Żebyśmy wreszcie zobaczyli, że sami cierpimy na chorobę, bo jesteśmy odpowiedzialnocholikami. Ludźmi uzależnionymi od noszenia na swoich barach odpowiedzialności za życie innych ludzi. A takiej odpowiedzialności nigdy od Pana Boga nie dostaliśmy i nie dostaniemy. Nawet jak jesteśmy liderami. Nie wierzycie? Sami sprawdźcie w Biblii. Jedyne za co jesteśmy odpowiedzialni to nasze własne życie. Nasze własne decyzje. Nasza własna przemiana na lepsze. Więc ja tam wolę wolność. Wolność od noszenia cudzej odpowiedzialności, wolność do noszenia jedynie własnej. Co za lekkość.