sobota, 20 listopada 2010

O holizmach

Czasem rzeczy wymagają więcej stron maszynopisu. Ostatni post włożył zdaje się przysłowiowy kij w mrowisko. Gwoli wyjaśnienia i rozświetlenia tematu postanowiłam napisać o holizmach. Co to są holizmy? Co to jest alkoholizm? Co to jest pracoholizm? Otóż większość z nas chyba się zgodzi, że terminy te mają raczej nagatywne znaczenie. Jednak mimo tego, że pracoholizm jest czymś niedobrym, nikt nie twierdzi, że praca sama w sobie jest niedobra. Wręcz przeciwnie, praca może dawać nam wiele satysfakcji i przyjemności, jeśli wykonujemy ją w równowadze. Podobnie jest z wszelkimi innymi holizmami. Uzależnienie od alkoholu nie neguje samego alkoholu i nie oznacza, że spożywanie go w małych ilościach i z umiarem jest tak samo złe. Identycznie rzecz ma się z odpowiedzialnoholizmem. Ludzie uzależnieni od noszenia na sobie cudzej odpowiedzialności wcale nie pomagają ani ludziom dookoła ani sobie, gdyż odpowiedzialnoholizm - tak jak każdy inny holizm - zabija ich wewnętrzne siły i trzeźwe myślenie. To nie znaczy, że świadomi istnienia takiego zjawiska powinniśmy stać się obojętni na innych i nie próbować im pomagać, wręcz przeciwnie, wówczas możemy pomagać dużo bardziej skutecznie, gdyż z mądrością i opierając się nie na swoich umiejętnościach lecz na Panu Bogu. Niemniej czy rzeczywiście jesteśmy świadomi tego, że czasem dźwigamy na sobie odpowiedzialność, której nigdy nam Pan Bóg nie powierzył?
Przypomniałam sobie pewną rozmowę z bliską mi osobą jakiś czas temu. Rozmawiałyśmy krótko po tym jak pewien bliski obu nam człowiek odszedł do Pana. Odszedł po długiej walce z chorobą i po wielu dniach gorącej modlitwy o niego. Zapytała mnie: "To co, Asia, porażka, co?" . "Nie, nie widzę w tym żadnej porażki"- odparłam. "Dlaczego?"- zapytała ponownie. -"Bo Pan Bóg powiedział, abyśmy się modlili i to czyniliśmy do końca. Naszą odpowiedzialnością było się modlić, a nie uzdrowić." ...
O ileż łatwiej by się nam żyło, gdybyśmy widzieli wyraźne granice w swoim własnym życiu i w chwili gdy bierzemy za coś odpowiedzialność. I gdybyśmy nosili odpowiedzialność mądrze. Nie zabijając życia w sobie ani w innych. Lecz obdarzając życiem innych i siebie. Tego wam kochani z całego serca życzę!