Serca danego przedwcześnie
Pereł podeptanych
Chwil spędzonych
Walk przegranych
Miłości odrzuconej
Pragnień wymazanych
Małych rzeczy wziętych za wielkie
Wielkich spraw wziętych za nic
Niczego co minęło
Co dałam
I co zostało mi dane
Bo prawda większa jest niż ból
Żałuję
Tych co odeszli, bo żałowali
Tak sobie siedziałam i myślałam i wydumałam, że diabłu na pochybę nie będę niczego żałować w życiu. Korci człowieka co jakiś czas co by pożałować sobie wielu rzeczy, bo wydaje się, że wtedy ulga mu w sercu się pojawi. A tu niespodzianka. Żal wcale nie wpływa na serce za dobrze. Zal zabiera nam siły i wysysa z nas życie. Zal sprawia, że zamiast cieszyć się tym co jest, smucimy się z powodu rzeczy, na które często i tak nie mamy wpływu. Nie mówię tu oczywiście o żalu, który prowadzi do nawrócenia, bynajmniej. Ale o żalu, który rozdrapuje przeszłość po to tylko by pogrążyć nas w smutku i rozpaczy. Zal krzyczy w nas i domaga się zaspokojenia. Załujemy wielu rzeczy. Tych, co nam nie wyszły, tych co wyszły, ale mogłyby lepiej. Załujemy czasu danego innym, miłości danej pochopnie, zanim sprawdziliśmy. Załujemy czasu, który upłynął nam nie tam gdzie potrzeba i nie na tym, co trzeba. Załujemy a żal rozgniata nasze siły. Więc czemu by nie spróbowac i przestać żałować?