piątek, 13 lutego 2009

Bez tytułu

Wybrałeś mnie
i mą milość ku Tobie
ponad to wszystko,
co dla Ciebie robię

Wybrałeś mnie
i mą miłość ku Tobie
ponad owoc mego życia
ponad mą służbę

I dlatego wołam:
zakochałam się w Tobie!
I dlatego wołam:
kocham Cię!

Choć ma miłość jest słaba
choć jest niedojrzała
dla Ciebie jest piękna
ona skarbem jest

Nawet w mej słabości
pożądasz mej miłości
nazywasz ją cudną
nie odrzucasz jej

I dlatego wołam:
zakochałam się w Tobie!
I dlatego wołam:
kocham cię!

*

Serce Pana Boga jest wspaniałe. Myślę, że żadnymi słowami ludzkimi nie da się wyrazić jego piękna. Można za to przyglądać się mu jak wschodom i zachodom słońca, wpadać w zachwyt z powodu różnorodności barw i kolorów i codzień widzieć inny jego kawałek. Mam modlitwę w sercu, którą zanoszę często do Boga. To wołanie o to, by pokazał mi jakie jest Jego serce. Chcę je znać i chcę zachwycać się nim każdego dnia. Bo bez
Pana Boga nie jestem w stanie zobaczyć Jego serca. Ani go zrozumieć. Ani doświadczyć. Jednak On słyszy nas gdy wołamy. Wychodzi nam naprzeciw. I wtedy myślimy, że to nasza tęsknota przywiodła Go do nas. Okazuje się jednak, że On zatęsknił wcześniej...

Od jakiegoś czasu przeżywam mocno to, co Pan Bóg mi pokazał o swoim sercu. Widzę Jego serce głodne mojej miłości. Serce, które tęskni za drugim sercem, które będzie pełne miłości dla Niego. Serce, które pożąda mojej miłości i jej najbardziej. Ważne jest to, co dla Niego robię. On widzi każdą rzecz, którą Mu dałam. Ale jednego Pan Bóg będzie pragnął zawsze najbardziej. Mego serca. Całego i niepodzielonego. Nieważne jest dla Niego na jakim etapie jestem w kochaniu Go. Bóg wie, że jestem w drodze. On wie, że moja miłość jest słaba. Widzi, że jest niedojrzała. Ale to mu w ogóle nie przeszkadza. On nie powołał mnie do tego, bym dzisiaj złożyła przed Nim dar z doskonałej mojej miłości. Dojrzałej i mocnej. Zamiast tego zaprosił mnie do tego, bym nie bała się dawać Mu mojej słabej miłości. Bym nie wstydziła się przychodząc złamana i niedojrzała. Bym nie kryła mojej niedoskonałej miłości przed Nim. Bo Jego myśli o mojej słabej miłości różnią się od moich. Bóg uwielbia przyjmować miłość, płynącą ze szczerego serca. Dla Niego nawet moja słaba miłość jest cenna. Jest piękna.